"Sycylijczyk" jest drugim tomem cudownej serii o nazwie "Ojciec chrzestny". Jak na klasykę przystało to całkiem dobre dzieło. Oczywiście tę powieść polecam jedynie czytelnikom pełnoletnim ze względu na słownictwo i niektóre sceny.
Nigdy w życiu nie czytałam "Sycylijczyka" i to był mój błąd. Na szczęście już to naprawiłam. Mam w planach przeczytać pozostałe części "Ojca chrzestnego".
Mario Puzo, stworzył bardzo mroczny świat pełen mafiozów. Jak w takim świecie pełnym przemocy poradzą sobie nasi bohaterowie? Czy tutaj zawsze wszyscy grają fair? Kto zdradzi? Kto zginie, a kto przeżyje? Oczywiście tego dowiecie się, czytając "Sycylijczyka".
Nie powiem, ale tak książka mocno zaszokowała. Było mi żal kilku bohaterów. Ta książka pokazała mi, że o swoje trzeba walczyć, byle nie po trupach, jak to robią niektórzy bohaterowie "Sycylijczyka".
Czy chcielibyście mieszkać na Sycylii na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych dwudziestego wieku?
Powieść "Sycylijczyk" w miarę dobrze się czyta. Dobra akcja nie pozwala na nudę. Bohaterowie dodają uroku całej tej historii.
Nie czytałam "Ojca chrzestnego" dlatego nie mogę porównać go z "Sycylijczykiem". Wiem jedno, że chcę to nadrobić. I zobaczyć na własne oczy jak powstała prawdziwa mafia. Od czego to wszystko się zaczęło. I co doprowadziło bohaterów do tego punktu, w którym znaleźli się w drugiej części.
Wydaje mi się, że powieści Maria Puzo w dość znacznym stopn...