Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę Katarzyny Mak „Sposób na szefa”, wydawnictwo Editiored.
Książka należy do grubasów ma 389 stron i niestety zarówno po okładce, jak i opisie spodziewałam się troszkę innej historii. Jak dla mnie zbyt dużo opisów, które niewiele wnosiły do całej historii. Fabuła książki jak na romans biurowy, trochę zbyt szybka, za dużo się dzieje i wiele wątków nie zostaje do końca wyjaśnionych, a czasem wydarzenia są dla mnie nie realne.
Nie zaiskrzyło też między mną, a bohaterami.
Maja nie rozumiałam momentami jej zachowania, miała sporo pretensji, które według mnie nie były momentami zasadne.
Maksymilian zraził mnie tym, że był arogancki, za pewny siebie, władczy i uważał, że zawsze ma racje. Podejmował decyzje, nie licząc się ze zdaniem innych.
Nie powiem było kilka momentów pomiędzy bohaterami, które miło o przyjemnie się czytało, jednak w stosunku do całości było ich mało.
Niestety książka nie trafiła w mój gust czytelniczy, jednak Tobie może się spodobać i spędzisz z nią miły wieczór.