Pani Sylwia zaprasza nas do świata pięciu bohaterek. Żyją w innych czasach, mają inne problemy. Ich losy tak różne, a jednak splecione siecią przypadków
Katarzyny mąż ginie w tragicznym wypadku, syn ląduje w więzieniu po zabiciu w wypadku samochodowym kobiety. Musi wychować dwójkę dzieci, stanąć na nogi dla nich i dla siebie.
Bożena całe życie znosi oprawcę i alkoholika, ale nie traci optymizmu i woli walki, nawet kiedy musi się nim zająć (bo wylew przykuł go do łóżka).
Adela pod koniec wojny, w dniu 18. urodzin została zgwałcona przez żołnierza Armii Czerwonej i zaszła w ciążę. Po jej śmierci syn (który sam już jest staruszkiem) przyjeżdża do Jastrzębiej Góry, żeby poznać historię swojego pochodzenia, by ocalić te tragiczne wydarzenia od zapomnienia.
Aldona po urodzeniu córek wraca do pracy, mimo protestu męża i braku wsparcia rodziców. Wie, że jeśli teraz nie zawalczy o siebie, kiedyś będzie jeszcze trudniej.
Magda wychowuje siostrę, prowadzi dom i studiuje. Wszystko jest na jej głowie, odkąd jej mama zginęła w tragicznym wypadku.
Co je łączy? Niesamowita siła, by zawalczyć o siebie, o swoja godność i szczęście. Siła jest kobietą. Po przeczytaniu tej historii jestem przekonana o tym, jak nigdy.
To nie jest lekka historia, ale czyta się ją jednym tchem. Trudno oderwać, póki nie poznamy jej do końca. Skłania do przemyśleń, wzbudza em...