🌼𝑹𝒆𝒄𝒆𝒏𝒛𝒋𝒂 𝒑𝒓𝒆𝒎𝒊𝒆𝒓𝒐𝒘𝒂🌼
Uwielbiam, kiedy książki przechodzą moje najśmielsze oczekiwania, a "Shade" była taką właśnie książką. Tyle się tu działo, że nie wiem, od czego zacząć. 😁
Przede wszystkim nie jest to zwykły romans MC, a naprawdę, naprawdę wyjątkowy romans MC. Pokuszę się o stwierdzenie, że najlepszy polski, jaki czytałam, a i od zagranicznych nie odstaje. Jeśli lubicie twórczość np. T. M. Frazier i jej "Kinga", to zdecydowanie sięgnijcie po powieść Amelii Sowińskiej!
Bardzo łatwo popełnić tu spojlery, ale będę się starać tego nie zrobić, więc nakreślę tylko delikatnie zarys fabuły. 😊
Sonia straciła siostrę, a i sama miała wypadek, po którym nie wszystko pamięta. Pracuje w ksiegarni i na własną rękę prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia Sary, a wszystkie jej tropy prowadzą do klubu motocyklowego Bloody Blades.
Normalnie trzymałaby się z dala od niebezpiecznych bikerów, ale jej przyjaciółka Aly związała się z ich prezydentem, a Sonia, chcąc nie chcąc, poznaje jego braci.
Wśród nich jest Shade- mruk, który, jak się później okaże, od dawna obserwuje Sonię i nie da jej zbyt łatwo spokoju. 😉
Brzmi jak typowa książka w tym gatunku, prawda?
Oh, nic bardziej mylnego! 🤩
Autorka na początku przedstawia nam mocną scenę, nakierowując wyobraźnię na pewien trop, ale zdradzę Wam, że to nie będzie prawidłowy kierunek. 😁
Akcja co chwilę będzie skręcać w inną stronę, a wraz z nowymi faktami, czytelnik będzie wpadał w c...