Rywalki. Opowiadania

Ten dodatek to świetne uzupełnienie serii "Rywalki" Kiery Cass. W głównych tomach bohaterowi poboczni, tacy jak Królowa, Król, Aspen oraz inne kandydatki do zdobycia serca Księcia, były opisane pobieżnie, a w rzeczywistości każda z tych postaci zasługiwała na coś więcej. I tak autorka poświęciła im kilkaset stron. "Rywalki. Opowiadania" to połączenie młodzieńczej historii Maxona, jego rodziców, Aspena, Lucy, Marlee, Cartera, Celeste. W końcu to oni stanowili największą siłę , oczywiście prócz Americi, w tej serii. Możemy poznać ich nieco bliżej, a to bardzo ciekawe wątki. Czytając tę lekturę, znacznie zmieniłam swoje sympatie i antypatie co do tych bohaterów. A to, kim byli, jacy się stali i dlaczego to tylko niektóre pytania, jakie pojawiały się w trakcie całej tej serii, a na które odpowiedzi może udzielić ten dodatek. To fajne uzupełnienie głównych pozycji, które wnosi powiew świeżości i lekkości.

Czy są tu ze mną fani serii „Rywalki” Kiery Cass? Ja w książkach autorki zakochałam się jakiś czas temu. Przeczytałam wszystkie i byłam zachwycona.

Seria składa się z pięciu tomów oraz dwóch dodatkowych pozycji „Książe i gwardzista”, „Królowa i faworytka”.

Fabuła serii opowiada o 35 pięciu dziewczynach, które przybywają do pałacu, aby poddać się Selekcji. Jedna z dziewczyn zostanie żoną przystojnego księcia Maxona. Rywalizacja będzie bardzo zacięta. Jest jednak jedna dziewczyna, której nie zależy na wygranej, ponieważ kocha kogoś innego.

Najnowsza książka autorki „Rywalki. Opowiadania” to zbiór opowiadań, które jeszcze bardziej pozwalają nam poznać odczucia bohaterów, ich myśli i punkt widzenia.

Książka jest podzielona na kilka części. Każda część opowiedziana jest z perspektywy innego bohatera.

Dzięki lekturze poznamy losy księcia Maxona sprzed Eliminacji, poznamy historię Królowej Amberly oraz bardziej zagłębimy się w rozwijającym się uczuciu Marlee i Cartera.

W książce znajdziemy krótki rozdział poświęcony niektórym dziewczyną, które brały udział w Eliminacjach, poznamy ich dalsze losy.

Na końcu lektury znajdziemy wywiad z autorką, drzewa genealogiczne rodów, listę klas oraz oficjalną playlistę.

To była dla mnie prawdziwa przyjemność, że mogłam jeszcze raz przenieść się do pałacu i wraz z bohaterami przeżyć Eli...

Do obiegu ponownie wróciły Opowiadania z Rywalek – serii Kiery Cass, która swojego czasu była bardzo popularna i w sumie mogę śmiało napisać, że wciąż tak jest.

Tym razem wszystkie opowiadania mamy w jednej książce – wcześniej były dwie pozycje. Poznajemy tutaj bliżej wydarzenia sprzed Eliminacji, dowiadujemy się czegoś więcej o Aspenie. Mamy okazję zapoznać się również z historią matki księcia Maxona i to właśnie opowiadanie o Amberly bardzo mi się podobało. Dowiadujemy się też czegoś więcej o Marlee i Carterze. Nie brakuje również kilku dodatków.

Miło było ponownie wrócić do tych opowiadań i bohaterów, których bardzo polubiłam. Nie ukrywam jednak, że uważam, iż sama seria Rywalek w mojej opinii powinna się skończyć na trzecim tomie Jedyna. Dwa kolejne dają radę, ale to jednak już takie wow nie było. Pamiętam za to, jak z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny tom 😊

Cała seria to przyjemna młodzieżówka, ale uważam, że dla starszych odbiorców to też dobra lektura, by oderwać się od rzeczywistości.

Wracacie do niektórych książek po latach?

Seria „Rywalki” jest zdecydowanie zbiorem książek, do którego wracam co jakiś czas i sprawia mi taką samą radochę jak za pierwszym razem.

A jak przy rzeczach sprawiających radość jesteśmy, to koniecznie muszę powiedzieć wam kilka słów o „Rywalkach. Opowiadaniach”.

Jest to książka, która zbiera w sobie krótkie historie z tego uniwersum i pozwala wrócić do czasów nastoletnich, gdy miałam okazję poznawać twórczość Kiery Cass.

Poza tym w tej pozycji znajdziemy także dodatkowe materiały takie jak wywiad z autorką, drzewa genealogiczne bohaterów, czy opowiadanie o Celeste.

Dzięku temu można jeszcze lepiej poznać świat, w którym rozgrywała się akcja i uzupełnić luki, które pozostały po zakończeniu serii.

Mnie ta książka dała dużo radości i zrobiło mi się dzięki niej ciepło na serduszku. Jeżeli jesteście fanami serii, to myślę, że dobrze by było po nią sięgać. Chociażby z sentymentu.