Podobnie jak dwa poprzednie tomy, "Jedyna " Kiedy Cass również przypadła mi do gustu, chociaż główna bohaterka coraz bardziej mnie irytuje. Jest niezdecydowana, samolubna, może to dwulicowa, choć wszystko co robi, czyni nieświadomie. Jest niedojrzała i nie liczy się z konsekwencjami swoich działań. Z kolei Maxon jest tak zaślepiony uczuciem do niej, że wszystko jej wybacza, podobnie jak Aspen. Mimo tych minusów, całość czyta się lekko i przyjemnie, a ja z ciekawością czekam na to, co tym raz wymyśli America i cz w końcu ktoś jej przemówi do rozsądku. Zakończenie jest pełne dynamiki, lecz niestety bardzo przewidywalne.
Pewnie niektórzy się będę zastanawiać, dlaczego ta książki mi się spodobała, skoro ją krytykuję? No cóż, poza zachowaniem Ami, reszta jest bardzo fajna, zabawna i wciągającą. Nasza America w ostatnim momencie sięga po rozum do głowy i postępuje uczciwie, podejmuje decyzję nie tylko o swojej przyszłości, ale i o dalszych losach jej najbliższych oraz własnego kraju. Aspen jest szczęśliwy, Maxon ma to, co chciał. Tylko szkoda niektórych osób.
Już zacieram rączki na następne części oraz te opowiadania pomiędzy głównymi tomami. Wiem, że czekają mnie emocje .