"Jest to opowieść o tym, czym jest magia i dokąd zmierza, a co ważniejsze, skąd przychodzi i po co."
Wbrew powyższej zapowiedzi książka jest o RÓWNOUPRAWNIENIU kobiet w prawach do magii. O tym, że magia jest w rzeczach zwykłych i objawia się właśnie wtedy, kiedy się jej nie potrzebuje. Po prostu nic na siłę - czyli najlepsze, najsilniejsze to, co niewymuszone. Innymi słowy: "Magia ma jednak w zwyczaju czekać w ukryciu niby grabie leżące w trawie".(s.) To też książka o kobiecym zdrowym rozsądku i poprzestawaniu na małym.
Ciekawe, co było inspiracją dla "ósmego syna ósmego syna". Ósemka to symbol doskonałości, mistycznej pełni (kobieta czyli 2 + mężczyzna czyli 3 +...drugi mężczyzna?;) oraz równowagi. Siódemka też jest doskonała, lecz skończona, ósemka zaś to doskonałość z nowym początkiem. Myślę, że jednak, powieść Orsona Scotta Carda "Siódmy syn" (1987), nie późniejszy o rok, siódmy album Iron Maiden, bo książka Pratchetta wyszła po raz pierwszy również w 1987. Nie wiem, czy to zamierzone, ale numerologiczna suma skróconego imienia Eskariny to też 8... Mamy tu kilka niezłych charakterystyk rzeczywistości społecznej, m.in. dlaczego i jak działa magia - "głowologia" (czyli siła sugestii słowa i roli społecznej), czy też czym się mentalnie różnią mężczyźni od kobiet. Mimo jasno widocznej tezy, bardzo dowcipna i dobroduszna lektura. Wystarczy włączyć żeńskiego bohatera, jak się okazuje, i równowaga wraca. Najwyraźniej też apetyt na oraz zrozumienie dla inte...