''Był panem otaczającej go rzeczywistości , bo jako jeden z nielicznych tu zebranych rozumiał, że realistyczna perspektywa awansu rysuje się tylko przed kimś, kto ma na każdego haka. Im więcej haków w ręku, tym awans pewniejszy. Ot i cała tajemnica.''
Na pewno jest to książka o rówieśniczkach, jednak absolutnie nie o przyjaciółkach, jak już kilka osób wcześniej zauważyło . Te kobiety, a wcześniej dziewczynki z tej samej klasy wcale się nie lubią i na pewno nie przyjaźnią. Ich wspólne relacje są podszyte wszystkim tylko nie tym czym cechować się powinna przyjaźń, ani ta dorosła, ani szkolna. Jest ich trzy, jak mawiają, są jak Hekate o trzech obliczach. I tak jak wspomniana bogini, nie mają też dobrej '' sławy ''.
Nie znalazłam w nich nic pozytywnego, a już Sabina, to piękny wręcz pomnikowy obraz całego naszego polackiego piekiełka .Najgorsze jest to że niestety, wcale nie tak bardzo przesadzony. Mentalnie i psychicznie opuszczona i odepchnięta przez matkę na rzecz swojej młodszej siostry, rozpieszczanej i hołubionej przez rodzicielkę, w następstwie '' opuszcza '' i odtrąca swojego kochanego (w jej mniemaniu) syna, tylko dlatego że nie spełnia jej katolickich norm.
Wszystkie trzy panie spotykają się przypadkiem w Szwecji, w Sztokholmie . Żadna z nich nie jest szczęśliwa, chociaż przed sobą udają, acz bardzo nieudolnie, że są szczęśliwe .W ogóle cała ta książka, a właściwie wszystkie relacje w niej występujące, postacie, osoby, zdarzenia .Wszystko to j...