Moyes pisze książki w ciągle zaskakujący dla mnie sposób. Z pozoru obyczajówka zakrawająca na romans. Jednak kiedy się człowiek wczyta, zagłębi w losy bohaterów, wszystkie te pozory odchodzą w zapomnienie. Owszem, autorka pisze o sprawach codziennych, o problemach, z którymi boryka się wielu z nas, także o miłości, tej bardziej lub mniej szczęśliwej. Ale w każdej jej książce, którą do tej pory miałam okazję przeczytać, pojawia się jakaś głębia.
W "Razem będzie lepiej" Moyes opowiada historię patchworkowej rodziny, która boryka się z całą masą problemów. Od chronicznego braku pieniędzy, przez kłopoty z nieznośnymi sąsiadami, aż po problemy z prawem. Główna bohaterka, samotnie wychowująca dwójkę dzieci Jess, w obliczu wszystkich tych życiowych zawirowań, stara się być dla dzieci oparciem i robi wszystko, aby zapewnić im jak najlepsze warunki. I przede wszystkim wychodzi z założenia, że bez względu na wszystko, trzeba żyć uczciwie i szanować drugiego człowieka.
Jednak życie bywa przewrotne i pokazuje, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Mimo najlepszych zamiarów i ciężkiej pracy, Jess nie jest w stanie sama poradzić sobie z ilością problemów, które spadają na nią i na jej rodzinę.
I wtedy przychodzi pomoc, bezinteresowna i z najmniej oczekiwanej strony. Czy Jess będzie potrafiła przyjąć ją, by pomóc swoim dzieciom uzyskać szansę na lepsze jutro? Czy może duma i wstyd nie pozwolą jej przyjąć pomocy?
Kolejna książka autorki, która bardzo mnie wc...