Czterej podopieczni poradni zdrowia psychicznego giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Odnaleziono tylko dwa ciała.
Dziesięć lat później małżeństwo przemierza kamperem Puszczę Piską. Niespodziewanie znikają, a policja znajduje ich auto blisko miejsca, w którym odnaleziono samochód zaginionych dekadę temu mężczyzn.
Brzmi ciekawie, co? I tak było. Po raz kolejny czytałam książkę Pauliny Cedlerskiej z przyjemnością. Autorka naprawdę dobrze poprowadziła fabułę, rzucając czytelnikowi okruszki informacji i mieszając mu w głowie. Nic w tej powieści nie jest proste i oczywiste, a duszny i mroczny klimat mazurskiego lasu sprawia, że napięcie momentami sięga zenitu.
Zakończenie mnie zaskoczyło, a to zawsze cieszy przy lekturze. Takie thrillery psychologiczne chcę czytać. Najbardziej podoba mi się to, że z każdą książką autorka staje się lepsza w swoim fachu, a przecież już wejście na rynek miała mocne. Brawo! I czekam na kolejną książkę.