Książka ma swoją premierę za 11 dni ale nie mogłam się jej oprzeć i musiałam przeczytać poza kolejnością książek na stosiku. Początkowo sądziłam, że będzie to zwykły romans, tylko restauracyjny. Nic bardziej mylnego. Mamy tu i romans i bardzo ciepła i ciekawą historię, która ma w sobie smutek i refleksje. To nie tylko gorący romasn ale piękna historia o miłości.
Ashley to szefowa kuchni w restauracji "Magnolia" jest młoda i utalentowana. Wie jak ze zwykłego dania wyczarować coś artystycznego. Wszystko jest pięknie do czasu gdy właścicielka restauracji musi zadbać o swoje zdrowie a stery przejmuje jej syn. Między Ashley a Miltonem dochodzi do sporów. On ją uważa za nadpobudliwą kuchareczkę ona jego za zarozumiałego duka. Ależ się uśmiałam z tych ich słownych przepychanek. Autorka nam świetnie to zobrazowała aż czujemy tę chemię po kościach, która między nimi jest. A iskry widzimy w wyobraźni.
Milton to młody mężczyzn. Z pozoru gburowaty dupek, ale z czasem jak poznajemy jego życie od dzieciństwa zmieniamy zdanie. Pod tym gburem i zarozumiałym dupkiem kryje się zupełnie inny człowiek.
Splot nieoczekiwanych zdarzeń sprawia, że wyjazd na konkurs kończy się w nieprzewidywalny sposób. Zdradzę, tylko że wyjazd do Las Vegas ma swoje konsekwencje nie tylko zajęciem II miejsca w konkursie kulinarnym, ale bardzo ciekawym zakładem między tą dwójką. To zmieni ich życie przewracając je do góry nogami.
Ashley i Milton muszą je poukłada...