Cała historia zaczyna się w taborze cygańskim. Trzy dni wcześniej na świat przyszło nowe dziecko, niestety jego matka zmarła. Pewna staruszka Mura zaczaiła się właśnie obok wozu, w którym znajduje się maleństwo. Oczekuje na wieszczki losu, by dowiedzieć się, co przepowiedzą nowo narodzonemu życiu. Gdy wieszczki opuszczają wioskę, pozostawiając za sobą złowrogą wróżbę, tabor atakują zbójcy. Mura wie, że musi ukryć dziecko, a następnie wrócić i pomóc swoim.
Kilkanaście lat później spotykamy się z Klarą i Adamem. To osierocone rodzeństwo, które pomimo trudnej sytuacji, patrzy z nadzieją na każdy kolejny dzień. Pewnego razu w ich domu pojawia się nieznajoma kobieta, w rękach trzyma kosz mirabelek. Od samego początku wzbudza w Klarze niewyjaśniony niepokój. Czy na pewno dobrze zrobiła, pozwalając jej zatrzymać się na noc? Czy staruszka może być powiązana z przepowiednią z przeszłości?
'Przepowiednia' wprowadziła mnie w niesamowity baśniowy świat, poruszając jedne z najpiękniejszych kwestii: bezgraniczne oddanie, miłość, troskę...i to wszystko pomiędzy Klarą, a Adamem - rodzeństwem, którego historia porusza serce. Do ich domu przybywa nieznajoma kobieta, która od samego początku wzbudza w Klarze niepokój i jak się okaże, intuicja jej nie zawiedzie. Adam wyrusza w ostatnią przedzimową podróż na targ, by sprzedać swoje garnki. Nikt nie spodziewa się czekającej na tę dwójkę tragedii, gdy spełniać zaczyna się stara cygańska wróżba. Klara jest dla mnie...