Dzisiaj przychodzę do Was z fantastyczną propozycją debiutu, który całkowicie mnie urzekł. Dostajemy tu opowieść o dwojgu zwykłych ludzi, którzy absolutnie nie spodziewali się znaleźć miłość. Ba, oni zamierzali w najbliższym czasie dać sobie spokój z jej szukaniem! Ale uczucia zazwyczaj przychodzą nieproszone...
Leksi to wygadana dziewczyna, która z powodzeniem prowadzi agencję marketingową. Ma wspaniałych rodziców, przyjaciół, kota.. Jest piękna, mądra, dowcipna i czerpie z życia. Jednak ukrywa w sobie stare rany, które nie do końca się zabliźniły. Wpływa to na jej samoocenę i podejście do miłości. Uważa się za wybrakowaną, nie wierzy, że ktokolwiek mógłby ją pokochać. Bardzo mi się spodobała, bo dała nauczkę, że nie warto oceniać po pozorach. Teoretycznie ma wszystko, jednak każdy ma problemy i doświadczenia życiowe, które na niego wpływają. Ogromnie mi się spodobało jej podejście do randek i mężczyzn, którym udowodniła, że nie jest zwykłą, pustą blondynką, ale ma do siebie szacunek i zna swoją wartość.
Marcel to facet jak ze snów. Szarmancki żartowniś, z dystansem do siebie, aktualnie przeprowadza w swoim życiu całkowite zmiany. Nie mamy tu kolejnego bohatera-playboya, a mężczyznę z klasą, wytrwałego, który szanuje wartości rodzinne i kobiety.
Jak widzicie Autorka stworzyła postaci bardzo rzeczywiste, zwyczajne, które możemy spotkać wszędzie. Bardzo mi się to spodobało, bo jak się okazuje, również bez gangsterów czy prezesów z milionami m...