Zacznijmy od tego, że od tej dylogii wróciłam do czytania, więc ma w moim sercu specjalne miejsce. Myślę, że nie będzie to obiektywna opinia.
Uwielbiam wątek prawniczy w powieściach. Tak samo mężczyzn w garniturach, stanowczych, nawet z tym błyskiem w oku. “Reguły pożądania” to nie dylogia dla dzieci, to typowy erotyk, a ja jestem całą sobą na “TAK”.
“Korepetytor” pochłonął mnie doszczętnie. Przeczytałam na jednym tchu. Książka jest napisana prosto, więc każdy może ją przeczytać. Wątek narkotykowy oraz zakazany romans dodaje “tego czegoś”, co powoduje u mnie gęsią skórkę. Zakończenie tego tomu wgniotło mnie całkowicie. Byłam zaskoczona, miałam wręcz niedosyt. Czekałam jak wariatka na kontynuację.
“Prokurator” to wyższa szkoła jazdy. Czytając drugi tom czasami myślałam, jak Asia to wymyśliła? Trzeba mieć silną głowę do tego. Wątek morderstwa, romansu, zagadki – kurde to było coś! Za każdym razem, kiedy coś sobie ustaliłam to nie było to, kiedy typowałam swojego podejrzanego. To też nie był on! Zakończenia się nie spodziewałam. Piękne!
Bohaterowie idealnie wykreowani. Uwielbiam silne charaktery. W pierwszym tomie Isabella – główna bohaterka mnie wręcz irytowała. Nastolatka, która wchodzi w dorosły świat, zamknięta w domu przez despotycznych rodziców. Jednak to jak zmieniła się po dwóch latach, zachwyciło mnie! Uwielbiam ją i trafia do moich ulubionych bohaterek! Hogan to zupełnie inna para kaloszy, jestem w nim zakochana. DOSŁOWNIE! ...