Jeszcze zanim zaczęłam czytać pierwszy tom "Reguł pożądania" założyłam, że przeczytam obie części — jedna po drugiej. Jednak, gdy skończyłam czytać pierwszą część, mocno zastanawiałam się, czy aby na pewno będzie to dobry pomysł, szczególnie iż "Korepetytor" niespecjalnie przypadł mi do gustu. Postanowiłam jednak zaryzykować i sięgnąć po "Prokuratora" nawet pomimo tego, że moja dobra koleżanka nazwała mnie masochistką. Czy ryzyko się opłaciło? Zdecydowanie!
Od wydarzeń opisanych w "Korepetytorze" minęły dwa lata. Przez cały ten okres Isabella nie widziała i nie miała kontaktu z Jasonem. Czy zatem udało jej się zapomnieć o największej miłości swojego życia i ruszyć dalej? Mogłoby się wydawać, że tak, ponieważ związała się z innym mężczyzną i zaczęła przykładać większą wagę do swoich prawniczych studiów. Jednak jak było w rzeczywistości? Myślę, że nie, dlatego nikogo nie zdziwi fakt, iż los postanowił poddać ich próbie i ponownie spleść ze sobą ich drogi, doprowadzając do pierwszego spotkania po latach. Jak do tego doszło?
Isabella została przydzielona do odbycia stażu w prokuraturze, w której pracuje Jason. Mężczyzna z początku nie był z tego faktu zadowolony i najchętniej posłałby dziewczynę w diabły, jednak ona nie dała za wygraną i ostatecznie została przyjęta, i przydzielona do pomocy Jasonowi w sprawie seryjnego mordercy. Czy mimo łączącej ich przeszłości byli w stanie współpracować i doprowadzić sprawę do końca? Czy podczas służbowego wyjazdu odnowili swoje intymne stosunki? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że jestem niesamowicie zaskoczona tym, jak duża przepaść dzieli obie części tej historii. Czytając poprzedni tom, miałam wrażenie, że książka w zasadzie nie posiadała fabuły, a wszystko sprowadzało się do zbliżeń pomiędzy głównymi bohaterami. Natomiast w tej części jest zupełnie odwrotnie. Wątek kryminalny, który został opisany w "Prokuratorze" przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Jest interesujący, wciągający i sprawia, że książkę czyta się naprawdę płynnie i wręcz nie można się od niej oderwać. Dlatego cieszę się, że zaryzykowałam i jednak zdecydowałam się przeczytać drugą część tej dylogii.
Tym razem bardzo podobała mi się kreacja głównych bohaterów. Postać Isabelli nabrała charakteru, zaczęła racjonalnie myśleć i stawiać się Jasonowi, co dodało pikanterii ich wzajemnej relacji. Kobieta postawiła wokół siebie swego rodzaju mur, który nie pozwolił jej na popełnianie tych samych błędów, co poprzednio. Chociaż należy dodać, iż w miarę upływu czasu Jasonowi udało się go skutecznie skruszyć i chociaż spróbować się do niej zbliżyć.
Chociaż nie mam nic przeciwko scenom erotycznym, tutaj było ich zdecydowanie mniej niż w poprzedniej części i uważam, że działało to wyłącznie na korzyść tej historii, ponieważ były one jedynie przyjemnym dodatkiem do całości, a nie kwintesencją całej książki.
Bardzo podobało mi się również to, iż autorka udzieliła odpowiedzi na kilka pytań, które nasuwały się po lekturze "Korepetytora" i powiem szczerze, że niektóre z nich zdołały mnie zaskoczyć, co jest dodatkowym plusem.
Dylogia "Reguły pożądania" nauczyła mnie tego, że nawet gdy pierwsza część jakiejś serii jest kiepska, warto zaryzykować i sięgnąć po kolejną, ponieważ można się naprawdę miło zaskoczyć. Dlatego, jeżeli nie raz zdarzyło się Wam porzucić jakąś serię po jednej kiepskiej książce, spróbujcie dać szansę kontynuacji, bo może ona przejść Wasze najśmielsze oczekiwania.