Przed wami przygody nietuzinkowej paczki zwanej POPR-ańcy. Ileż oni mają przygód, to głowa mała. Zawsze wpakują się w jakieś kłopoty, choć w gruncie rzeczy nie robią tego specjalnie. Uwielbiają swoje towarzystwo i nie chcą, by ktokolwiek inny odebrał im sposobność bycia ze sobą. W dzisiejszych przygodach po tym jak poznaliśmy słowo ,,dywersja", które szczurek nam solennie wytłumaczył sepleniąc przy tym zabawnie. Jeden z nich usłyszał, że ich właściciel musi polecieć po nową suczkę i każdy z nich odebrał to na swój sposób. Nie chcieli żadnych zmian, więc postanowili, że zabiorą mu bilet, wtedy nigdzie nie poleci i ich problemy będą rozwiązane. Po udanej akcji udawali, że nic nie zrobili, jednak nie do końca byli przygotowani na to, co nadeszło. Niestety dwóch z nich zostało zamkniętych w bagażniku samochodu. Kombinowali jak mogli, by wyjść z tej sytuacji, jednak nic mądrego im do głowy nie przyszło. Jak zakończyła się ich wyprawa?
Przed wami część siódma, która naprawdę potrafi wciągać. Co się kończy w części poprzedniej, to w następnej jest drobną podpowiedzią. W przygodach tych zwierząt nie chodzi tylko o to, że mają przybyć następne, tylko o to, że nie chcą być przez nikogo zastępowane. Czują się źle z powodów swoich braków i robią co mogą, by podszkolić się na byciu lepszym. Idą w kierunku swoich marzeń i się nie poddają. Tu nie jest też ważne, że ktoś przeciąga głoski, a ktoś inny sepleni. Najważniejsza jest tutaj więź jaka się między nimi wytworzyła. Zwierz...