Reinterpretacja starożytnego podania o Kupidynie i Psyche chodziła autorowi po głowie, krzepnąc z latami i nabierając kształtu już od jego studenckich dni. Powiedzieć więc można, że pracował nad nią przez większą część swego życia. Ostatnio objawiła mu się forma, jak można sądzić, właściwa, i wątki nagle się splotły: prosta opowiastka z czasów barbarzyństwa, umysłowość brzydkiej kobiety, mroczna idolatria i blade oświecenie w wojnie ze sobą i z wizją, wreszcie spustoszenie, jakiego w ludzkim życiu dokonuje powołanie, a nawet wiara.