William Blake napisał „Małżeństwo Nieba i Piekła” ewentualnie „Zaślubiny Nieba i Piekła”, jak wolą niektórzy tłumacze. Lewis z wizją Blake’a nie zgadza się o tyle, że uważa, iż realne połączenie nieba i piekła nie nastąpi nigdy, wręcz przeciwnie, raczej należy spodziewać się ostatecznego ich rozwodu; swoją drogą powód przetłumaczenia tytułu opowiadania z 1945 roku „The Great Divorce”, jako „Podział ostateczny” nie jest dla mnie zrozumiały, ale… mniejsza z tym.
Opowiadanie Lewisa zbudowane jest na pomyśle autobusowej podróży z piekła do nieba, ale w rzeczywistości traktuje o naturze człowieka, która w wielu, zbyt wielu przypadkach kompletnie uniemożliwia mu zdobycie, osiągnięcie nieba, a nawet jego rozpoznanie.
Piekło jest stanem umysłu. Nie mógłbyś powiedzieć nic bardziej zgodnego z prawdą. Każdy stan umysłu pozostawiony sam sobie, każde zamknięcie się stworzenia w lochach własnego umysłu zmienia się w końcu w Piekło. Ale Niebo nie jest stanem umysłu. Niebo jest samą rzeczywistością. Wszystko, co naprawdę realne, ma swoje miejsce w Niebie.