Miłość zawsze spotyka nas w życiu. Niektórzy mówią, że nigdy nie kochali, nie kochają, nie będą kochać. Nie rozważają jednak tego, że ktoś inny może darzyć ich miłością. Już na początku naszego żywota spotykamy się z miłością Matki, a także Ojca. Oni pokazują nam jakimi wartościami mamy kierować się w życiu, jaką wybrać drogę. Często potem spotykamy na naszej drodze przyjaciół. Są zawsze z nami, pomagają nam w trudniejszych momentach. Tak naprawdę w większej czy mniejszej części ich także darzymy miłością. Często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę „Dopóki mamy twarze” autorstwa C. S. Lewisa znanego w Polsce głównie z serii „Opowieści z Narnii”. Książka ta pokazuje, że całe życie dążymy do poznania samego siebie, pokazuje jak wielka może być miłość…
W starożytnej krainie Glome wychowują się dwie królewskie córki: piękna i brzydka. Czci się tam krwawą boginię Ungit, która żąda okrutnych ofiar. Kiedy na królestwo spadają liczne nieszczęścia nikt nie ma wątpliwości – bogini chce ofiary. Ma zostać ona złożona tajemniczej Bestii w cieniu Szarej Góry. Kapłani wyczytują ze znaków bogini, że ofiarą ma zostać mieszkaniec Pałacu. Kto to będzie? Nikt nie podejrzewa jak bardzo zmieni to historię krainy…
Dotychczas C. S. Lewisa znałam tylko z książek dla młodzieży, a mianowicie „Opowieściom z Narnii”. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że artysta ten pisał książki dla dorosłych. Muszę powiedzieć, że po lekturze książki „Dopóki mamy twarze” jestem nią pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się mądrej pouczającej powieści, ale dostałam znacznie więcej. Jak to napisane jest na końcu dzieła, temat powieści został zaczerpnięty z łacińskiej powieści starożytnej. Mimo to nie spotyka się teraz takich książek. Cieszę się, że autor sięgnął do tekstów z przeszłości, gdyż nikt ich współcześnie nie czyta, a przekazują one często ważne wartości.
Na początku książki poznajemy Orual – jedną z królewien. To ona towarzyszy nam przez całą książkę opisując swoje życie. Kiedy czytałam historię tej kobiety nieraz byłam pełna podziwu dla jej zachowania. Całe życie odkrywała samą siebie, szukała w swoim wnętrzu prawdziwej Orual. Była odważna, waleczna i silna – łatwo się nie poddawała.
Jestem pełna podziwu dla C.S Lewisa. Bardzo dobrze włada ona językiem. Jego książki czyta mi się zawsze niezwykle lekko. Według mnie nie lada wyczynem jest opisanie w tak ciekawy sposób historii kobiety. Szczególnie trudne musiało być to dla Lewisa, gdyż bardzo wgłębnie opisuje ona uczucia skrzywdzonej przez życie kobiety. W książce tej nie można mówić o akcji, gdyż jest ona głównie opisem przeżyć bohaterki. Jednakże nie można nudzić się czytając tą powieść. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam losy dzielnej kobiety, razem z nią się cieszyłam, smuciłam.
Ważne jest również problematyka tej powieści. Mimo, że mówi ona o starożytności problemy Orual pojawiają się w życiu każdego z nas. Każdy z nas całe życie poszukuje samego siebie. Jest to historia o miłości, wierze, prawdzie i fałszu. Mieszkańcy krainy Glome składają ofiary bogini Ungit jednocześnie w ich serca pojawia się wątpliwość czy, aby dobrze czynią. W życiu każdego z nas pojawiają się wątpliwości i musimy sobie jakoś z nimi radzić.
Podsumowując, jestem pozytywnie zaskoczona książką „Dopóki mamy twarze”. Jest ona warta polecenia, ponieważ przekazuje ważne wartości, które w dzisiejszych czasach coraz częściej są zapominane zwłaszcza przez młodzież. Czytelniku, zamiast więc czytać bezsensowne książki, które nic nie wnoszą do życia, zapoznaj się z dziełem „Dopóki mamy twarze”, gdyż naprawdę warto.