Dziś zaglądam do Was z recenzją książki „Płonne nadzieje” Heather Redmond, wydawnictwo Skarpa Warszawska.
Wraz z książką przenosimy się do roku 1835 do Londynu. Charles uczynny dziennikarz pewnego dnia odwiedza sąsiadkę, gdzie znajduje ciało kobiety przyodziane w suknie ślubną. Wygląda jak dobrze wyreżyserowana scena. Pewnego dnia do Charles oraz Kate dociera informacja o ucieczce skazańca, którego mężczyzna podejrzewa o zabójstwo, jednak Kate ma odmienne zdanie.
Czy uda się rozwiązać zagadkę śmierci sąsiadki? Jaką przeszłość skrywa przeszłość zamordowanej kobiety?
Otrzymałam dobry kryminał, z zawiłą i jednocześnie dobrze poprowadzoną zagadką morderstwa, z dobrze wykreowanymi bohaterami. Z jednej strony zaradny i kompetentny dziennikarz, który pomimo braku dowodów stara się rozwiązać sprawę, a z drugiej strony Kate, która posiada niezawodną intuicje.
Książkę czyta się bardzo szybko, a cała historia dostarcza czytelnikowi sporą dawkę emocji. Cała historia jest tak poprowadzona, że do samego końca nie wiadomo kto stoi za morderstwem.
Jeśli masz ochotę przeczytać dobry kryminał z bogatym tytułem historycznym to polecam „Płonne nadzieje”.