Dzisiaj parę słów o książce, którą główną rolę odegrał pies. “Pies, który nas odnalazł” @jagnakaczanowska to jedna z tych książek, które bardzo szybko przeczytałam, ale też trochę się wzruszyłam.
Anka i Remek to małżeństwo, które przechodzi kryzys. Mają dwójkę dzieci. Pola, dwunastolatka, która zaczyna się buntować oraz Kaj, który ma autyzm. Przez chorobę syna, Anka, zaniedbuje pozostałych członków rodziny, a szczególnie odbija się to na jej córce. I wtedy właśnie pojawia się Fred, który po operacji ma trafić do schroniska. Pod wpływem emocji Ania postanawia zabrać psa do domu.
Gdy zaczynałam czytać tę książkę nie sądziłam, że mnie tak poruszy. Bardzo współczułam Poli tego, że czuła się odrzucona. Ania niezauważała, że jej córka nie jest do końca taka duża jak jej się wydaje i też potrzebuje bliskości mamy.
No i Fred, pies, który wprowadził do rodziny wiele miłości i ciepła. I chociaż z początku nikt go nie chciał to i tak wszyscy go pokochali.
Książka pokazuje, że pies to nie tylko zwierzę. To prawdziwy członek rodziny, który pokocha całym sercem, ale też pokaże, jak kochać. To dzięki niemu rodzina Poli na nowo się zbliżyła, chociaż w ostatnim czasie dużo przeszła.
Moim zdaniem książka pokazuje również jak ważną role odgrywają zwierzęta w wychowaniu i rozwoju dzieci. Niesamowicie uczą odpowiedzialności, ale też miłości i szacunku do drugiej istoty.
My nie mamy w domu psa, ale jest na...