Enigmatyczny tytuł i piękna okładka to nie jedyne plusy powieści "Gorsza siostra". Wciągająca akcja, lekki styl i ważny temat, sprawiają, że książka jest godna polecenia każdemu. Ale początkowo miałam obawy, bo boję się duetów. Jednak wszystko wyszło dobrze.
"Gorsza siostra" to powieść o tajemnicach, poświęceniu, miłości i nienawiści, tak silnej, że zaślepiającej. Historia o odrzuceniu, trudnych losach wojennych i latach tuż po. O tym jak nieświadomie możemy wyrządzić krzywdę sobie, ale też najbliższej osobie. Ale też dająca nadzieję, że wszystko dzieje się w jakimś celu. Że w naszym życiu jest cel, którego możemy teraz niedostrzegać, ale z perspektywy czasu będzie to wyglądać inaczej.
Ta książka powstała po "coś". Ma nas uświadomić, że nie jesteśmy sami na świecie, że obok nas rozgrywają się dramaty, że możemy pomóc w tak łatwy sposób ocalić inne życie. Ma też walczyć ze stereotypami, lękiem i niewiedzą na temat samego zabiegu pobierania szpiku. Chwilowy dyskomfort, o którym za moment zapomniemy to żadna cena za uratowanie kogoś, kto walczy o życie.
Powieść ta to ciekawa obyczajówka z przesłaniem, kryjącym się pod dobrą rodzinną historią. Może spodziwałam się czegoś bardziej spektakularnego, może jest tu za dużo wiary w Boga, ale całość wypada bardzo dobrze. Cieszę się, że książka nie spełnia tylko rozrywkowego aspektu, ale może mieć morał i realnie wpłynąć na nasze życie.