"Ostatnia mila", to książka, w której kluczową rolę odgrywa rasizm i jego przejawy, zwłaszcza te najbardziej skrajne. To bardzo "amerykańska" pozycja, bo właśnie wokół tego niechlubnego społecznego zjawiska, osnuta jest cała historia Melvina Marsa i Amosa Deckera, detektywa z fenomenalną pamięcią, którego poznaliśmy już w pierwszej części. Losy tych dwóch facetów, niechcący i zupełnym przypadkiem na jakiś czas zetkną się ze sobą.
Baldacci zupełnie nie owijając w bawełnę, dobitnie opowiada o nepotyzmie i kolesiostwie, o zasadzie "ręka rękę myje", o bezkarności tych na świeczniku. O wykorzystywaniu władzy i stanowiska służbowego. Ale przede wszystkim, o brutalności i rasizmie.
Historia opowiedziana przez autora okazała się ciekawa i interesująca, a przede wszystkim, dość nieprzewidująca. Jednak w końcu wszystko zostało dokładnie wyjaśnione, dopowiedziane, wątki pokończone. Czyli wszystko tak jak lubię. Baldacci, na szczęście nie zastosował się do wzoru innych licznych zresztą pisarzy, którzy celowo nie kończą książki, by "wymusić" na czytelniku kupienie następnej części. Tutaj tego nie ma, za co jestem autorowi wdzięczna i nagradzam go, dodatkową gwiazdką.👍