„Osadzony” to trzecia część zmagań komisarz Rudnickiej. Chociaż nie ma konieczności czytania poprzednich części, żeby przeczytać „Osadzonego” to zachęcam w pierwszej kolejności do przeczytania dwóch poprzednich, ponieważ Lena Rudnicka to na tyle ciekawa postać, że warto poświęcić jej czas.
Tym razem śledczy mierzą się z zabójstwami, które są łudząco podobne do tych, które trzynaście lat wcześniej miały miejsce w Łodzi, problem tylko, że człowiek który wtedy przyznał się do morderstw siedzi w więzieniu. Wydawać by się mogło, że kryminalni mają do czynienia z naśladowcą, jednak w toku śledztwa wychodzą na jaw fakty, które zostały celowo lub nie zignorowane przez śledczych trzynaście lat wcześniej. Pojawia się coraz więcej znaków zapytania, Rudnicka zostaje odsunięta od sprawy, a osoba która ją przejmuje może nie podołać wyzwaniu.
Kinga Wójcik ma niezwykły dar tworzenia bohaterów, którzy zapadają w pamięć. Rudnicką można przyrównać do słynnego Dr. Housa - cięte riposty, nieprzeciętny umysł, umiejętność kojarzenia faktów i składania ich w całość, do tego Marcel Wolski, sierżant, który przy Lenie łapie nawyki dobrego śledczego. Takie książki się wręcz pochłania, bo akcja jest wartka a dialogi są konkretne i nakręcają całą opowieść.
To się czyta świetnie, takich autorów i takich książek nam potrzeba. Trochę taka mieszanka Czornyja, Rojny, Gerritsen, Nesbo, u niech też mamy do czynienia z wyrazistą postacią prowadzącą ...