Przeczytane
Romans historyczny
Historia raczej nieskomplikowana, prostolinijna i właściwie nijaka Gwendolyn zostaje oddana w ofierze Smokowi, który od kilku tygodni z powodzeniem terroryzuje szkocką wioskę. Choć do tej pory zadowalał się mięsem i owocami teraz mieszkańcy postanowili wspaniałomyślnie złożyć mu w darze dziewicę, jakoby ta przełamała klątwę ciążącą nad wioską.
Oczywiście tą dziewicą jest Gwendolyn, może nie byłoby takiego zamieszania gdyby nie fakt, że panna ma już 25 lat... a w tamtych czasach, tj w XVIII w. uchodziło już za staropanieństwo.
Wiadomo jednak, że smoki nie istnieją, tak i Gwendolyn jest sceptyczna wobec tej teorii a kiedy sama poznaje Smoka, przekonuje się, że jest to zwykły mężczyzna z krwi i kości. No może nie taki do końca przeciętniak bo robi na niej ogromne wrażenie, mimo że twarz ukrywa zawsze w mroku.
Stopniowo zaczyna się między nimi rodzić uczucie a inicjuje się jak zwykle od niewinnej iskry pożądania, jakie nawzajem w sobie rozpalają.
Oczywiście wszystko dzieje się w ruinach starego szkockiego zamczyska, przed 15 laty rozgromionego niemal w pył przez angielskie wojsko, za to, że pan na zamku ofiarował schronienie samozwańczemu królowi.
Co się jednak stanie kiedy Gwendolyn odkryje prawdziwą tożsamość Smoka?
Kolejny romans Teresy Medeiros, chyba nawet lepszy niż poprzednio czytany przeze mnie. Lekkie pióro autorki jest ogromnym plusem powieści, podobnie jak pomysł na fabułę. Nie oznacza to, że uwielbiam jak główna bohaterka wywodzi się...