"Ksiądz pracuje w kurii, a nawet dziecko wie, że żyjemy w kraju, w którym niejeden biskup ma więcej do powiedzenia od prezydenta"
Jednak się skusiłam, na tę drugą część drugiej części. Chciałam się dowiedzieć, w jakie szaty autor ustroi Mikołaja, bo że jest kimś dziwnym, to już było widać w części pierwszej. Niestety stan rozczarowania i tym razem mnie nie opuścił. Miałam wrażenie, że jakakolwiek akcja zwyczajnie się rozlazła w szwach, a autor miota się i nie do końca wie, co chce ze swoją książką zrobić. Mnoży jakieś dziwne tajemnice, sny i notatki z dziennika Ewy (codziennostki), zupełnie bez sensu.
Niestety, dla mnie poziom czterogwiazdkowy został utrzymany, jednak, po namyśle dodam jedną gwiazdkę. Po pierwsze za cytat na początku mojej opinii, a po drugie za to, że w tej części autor zupełnie zrezygnował, na szczęście z tej "geografii", którą tak szczodrze częstował w części pierwszej, części drugiej, a która mnie tak irytowała. Tak więc ode mnie tym razem gwiazdek pięć.