Jak napisano wyżej, są książki których nie czyta się dla fabuły, a dla jednej postaci... coś w tym jest, ponieważ ja biorąc kolejną książkę tego autora myślałam wyłącznie o spotkaniu z Jackiem Reacherem.... nie od dziś wiadomo, że "biorę go w ciemno", aczkolwiek tym razem no kurcze coś nie do końca mi zagrało, i pomimo tego, że Jack był jak zawsze sobą i wypełnił swoją osobą całą książkę to jednak jakiś mały element brakujący sprawił, że nie do końca przepadłam...
Ci z Was, którzy znają naszego głównego bohatera wiedzą doskonale, że kłopoty to Jego drugie imię, dlatego nie jesteśmy zaskoczeni, gdy zaraz po pojawieniu się w swojej dawnej jednostce Jack wpada w tarapaty i przeszłość zaczyna go ścigać... co tym razem ? morderstwo faceta sprzed 16 lat, którego Reacher nawet nie pamięta, kobieta której nazwisko zupełnie nic mu nie mówi, a która urodziła podobno Jego córkę... zagadki, tajemnice, to coś czego na pewno nie zabraknie. Wynik ? dowiedzcie się sami, bo spotkania z byłym wojskowym to szereg niespodzianek i niewiadomych :)