Trudna historia opisana w cudowny sposób — poznajcie Julię i jej wyjątkową niedzielną torebkę
Powieść nie była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Wandy Siubieli. Wcześniej miałam okazję wejść do magicznego świata Nastusi w serii skierowanej do dzieci "Kamień Królestwa Sloget", którą Autorka skradła moje serce. Pomimo tego, że "Niedzielna torebka" to całkiem inna książka — skierowana do dorosłego czytelnika, porusza ważne i trudne tematy to i w tym przypadku wykreowany świat mnie wciągnął i w dalszym ciągu nie chce wypuścić.
Książka to fikcja literacka, ale opisane w niej wydarzenia tak naprawdę mogły się komuś, gdzieś, kiedyś przydarzyć. Wanda Siubiela akcję osadziła w latach 1896 do 1952, a główną bohaterką uczyniła Julię. Dziewczynkę poznajemy jako dziesięciolatkę, która od początku nie ma łatwo. Dziecko jest sierotą i brakuje mu tego co najważniejsze — miłości rodziców, ich wsparcia i opieki. Julka jednak z nadzieją patrzy w przyszłość i nigdy się nie poddaje, jest odważna i stara się być dobrym człowiekiem w tak trudnych czasach dwóch wojen światowych. Dziewczynka trafia w swoim życiu na wielu życzliwych ludzi, którzy służą pomocą i wsparciem. Julia wie, że rodzina ją kochała, jednak jedyną rzeczą, która jej o tym przypomina, jest niedzielna torebka babci, którą traktuje jak największy skarb.
Główną bohaterkę powieści pokochałam już od pierwszych stron — jej kreacja jest ujmująca. Początkowo...