Od momentu, kiedy to zapoznałam się z twórczością autorską Pani Wandy Siubieli z gatunku fantasy, którą polubiłam, czytać jeszcze bardziej to zechciałam poznać ją bliżej od strony gatunku literackiego powieści, który jest memu sercu drogi, a chwilami określiłabym, jako bardzo osobisty.
Tajemniczo jak dla mnie na samym początku został nadany tytuł książce z gatunku powieści.
Zaprezentowana i zaprojektowana przez autorkę na okładce książki torebka spodobała się mi się z tego względu, że przypomniała mi moje spędzone coroczne wakacje u dziadków na wsi, a w tym udział w przedpołudniowej cotygodniowej niedzielnej mszy świętej, podczas której zwracano uwagę na kobiecy ubiór, odpowiedni dobór dodatków do strojów równie u starszych kobiet, w średnim wieku, czy choćby nawet u młodych dorastających dziewcząt.
W powieści pt.'' Niedzielna torebka'' poznajemy losy 10-letniej dziewczynki Julki, która to odkrywa uroki życia dla niej obcego, ale jak na swój wiek jest bardzo dojrzała emocjonalnie.
Przyznam, że z wielkim zainteresowaniem czytałam tę powieść, gdyż myślę, że będzie ona najlepszym dowodem na to, że w chwilach cierpienia, niepewności jutra, wylanych po cichu w głębi duszy wielu łez, walce o każdy nowy dzień znajdziemy krąg osób, które zechcą otworzyć serca i pomóc drugiej osobie nieoczekującą nic za to w zamian, ale mając z tego satysfakcję, ciesząc się jej obecnością, dzieląc się wspólnie radościami i smutkami, aby móc wytrwać do samego końca, w przekonaniu, że uczyniło się coś dobrego.
Życie Julii to jednym słowem jedna wielka niewiadoma.
Dla mnie osobiście jest bardzo pozytywną bohaterką, pomocną, wrażliwą, przebiegłą, szybko się uczącą.
Twórczość Pani Wandy Siubieli uważam za godną zwrócenia uwagi, gdyż potrafi ona, jak nikt inny stworzyć na podstawie wszelkiego rodzaju swoich pisarskich umiejętności świat, w którym odnajdziemy z pewnością indywidualną cząstkę siebie w tychże poznanych bohaterach odkrywających pokrótce swoje charaktery równie te pozytywne, jak i te negatywne.
To była dla mnie nie tylko ciekawa w całościowym odbiorze opisana historia głównej bohaterki Julii mając na uwadze trudny czas, w którym ona żyła i z przeciwnościami losu, z którymi musiała, się borykać poznając na swojej drodze życia ludzi, którzy potrafili wyciągnąć do niej pomocną dłoń.
Julia ma bardzo dobre cechy charakteru, z których warto skorzystać, uczyć się od niej nadziei, która w obecnych współczesnych czasach jest tak bardzo potrzebna.
Zaprzyjaźniłam się chętnie z rodziną romską, w której to Julia odnalazła, się rodząc, się na nowo poznając Panią Dorotkę, jej syna Macieja, wnuka Dominika, przyjaciela rodziny Pana Zenona, który z zawodu był lekarzem.
Nie zabraknie w tej powieści tego, co ja lubię najbardziej poznawania sekretów rodzinnych, odkrywania tego, czego nie było, mi dane do tej pory poznać podążając szlakami historii oraz doznawania na nowo uczucia płynącej miłości od bohaterów Julii bądź Romana, który podobnie, jak Julia czy Pan Zenon skradli moje serca.
To miłe uczucie znowu powrócić ponownie do twórczości autorskiej Pani Wandy Siubieli, którą polubiłam za to, że sprawia mi ona wiele radości, gdy czytam jej książki.
Czy Julia odnajdzie swoje zasłużone szczęście i będzie mogła w dalszym ciągu cieszyć się nim wraz z bliskimi jej osobami, które zna, a może i nowymi, które będzie miała możliwość je poznać?
Warto przeczytać tę powieść.