Ostatni raz w fantastycznie wyjątkowym świecie Nastki i innych bohaterów
Pewnie Was już nie zaskoczę stwierdzeniem, że dwunasty tom serii Kamień Królestwa Sloget jakością nie odbiega pozostałych, więc jest bardzo dobry i czyta się świetnie. Dwanaście części dla jednych będzie to już zbyt dużo, dla innych jeszcze za mało ( po ukończeniu jestem w tej grupie! ), a dla jeszcze innych idealnie. Jeśli generalnie (tak jak ja) nie lubicie zbyt długich serii, to nie zniechęcajcie się i jednak dajcie szansę książkom Wandy Siubieli, gdyż podejrzewam, że już pierwsze przygody Anastazji i jej bliskich skradną Wasze serce i nie będziecie mogli powstrzymać się od chęci poznania kolejnych tomów.
Walka ciemności z jasnością, czy inaczej mówiąc dobra ze złem to bardzo ważny motyw w tej pozycji i można powiedzieć, że to właśnie wokół niego Autorka zbudowała fabułę. Główna bohaterka Nastusia nie poddaje się i w dalszym ciągu walczy po stronie dobra, staje się to jednak coraz trudniejsze i przysparza wiele zmartwień. Tym razem mała elfka będzie musiała zmierzyć się z rzeczami i widokami, których nie chcieliby oglądać nawet dorośli ludzie. Istoty z ciemności porozrzucały po Wzgórzu Olch szczątki niewinnych ofiar, chcąc doprowadzić do konfrontacji i przekonania Nastki do swoich racji. Dziewczynka jednak jest nieugięta i chociaż w jej sercu pojawia się gniew, nie dopuszcza do siebie nienawiści i za wszelką cenę pragnie spokoju dla krainy i swoich bl...