W jednym z mieszkań policja odnajduje makabryczny obraz stworzony ze szczątek ludzkiego ciała. Nigdzie jednak nie ma reszty ofiary. W krótce odzywa się Naprawiacz, który nie zamierza poprzestać na jednej ofierze. Jest jeszcze sporo osób, które trzeba naprawić…
Pierwsze, co chcę napisać, to fakt, iż jest to debiut. Mało tego, to naprawdę dobry debiut! Sam pomysł na tę historię, to dla mnie coś naprawdę mocnego a najlepsze w tym wszystkim jest to, że Autor genialnie to wszystko przedstawił. Naprawiacz naprawia swoje ofiary z chirurgiczną precyzją i my, czytelnicy, faktycznie to widzimy podczas lektury. Sama postać tytułowego bohatera jest skomplikowana, okrutna, ale i intrygująca. Co się takiego wydarzyło, że Naprawiacz stał się wręcz robotem? Człowiekiem silnym, nieuchwytnym, który postanowił mordować?
Jeśli chodzi o pozostałych bohaterów, to mamy tutaj Zatorską i Sztiel, którzy wspólnie zajmują się tą sprawą. Ba, wyczuć też można, że coś między nimi się dzieje. Jest jeszcze redaktor Bryt, który zostaje zmuszony przez mordercę do powrotu do prawdziwego dziennikarstwa. To z nim kontaktuje się Naprawiacz.
Rozdziały są krótkie i to jest jak najbardziej na plus. Czuję nawet, że tak powinno być. Znalazłam jednak trochę mankamentów, chociażby dialogi między Nina a Brytem, które są aż zbyt prostackie. W pewnym momencie wypowiedzi Sztiela również mnie raziły w oczy. Stan pewnego bohatera po pewnym wydarzeniu również był ...