Nadzieje Olgi

Tom zamykający historię trzech kobiet Kaliny, Leny I Elżbiety. Sprawa sądowa związana z wypadkiem, który spowodowała Kalina nieuchronne się zbliża. Kobieta próbuje funkcjonować normalnie, ale cała sytuacja z utratą dziecka i ze śmiercią jednej z poszkodowanych, nie ułatwia tego. Znaleziony pamiętnik Elżbiety rzuca inne światło na całą sprawę.
Wiele to zmienia w życiu Olgi, bliskiej krewnej Eli, ponieważ ta wyprowadza się od męża i zaczyna życie na własny rachunek.
Historia ta pokazała jak zwykłe zdarzenie drogowe, których przecież tak wiele codziennie potrafi wywrócić do góry nogami czyjeś życie. To także chwila na zastanowienie się nad tym, czy naprawdę znamy te najbliższe osoby, męża, żonę, przyjaciela i czy możemy im zaufać w każdej sytuacji. A może zakładamy maski i po prostu trwamy uwikłani w związki bez chęci zmiany. Znaleziony przez Olgę pamiętnik pokazuje wielkie osamotnienie jej ciotki, otoczonej przecież przez przyjaciół i rodzinę.
Trochę mam mieszane odczucia odnośnie zakończenia. Ja wiem autorka chciała aby wszystko się w miarę poukładało, ale wątki kończące historię Leny i Kaliny stały się z jednej strony przewidywalne, a drugiej niewiarygodne, bo przecież wiadomo, że procedura związana z byciem rodzicem zastępczym, to nie jest takie proste.
Tak czy tak cała seria jest sympatyczna , niosąca ważne przesłania i taka normalna, bez zbędnych udziwnień.