"Nadzieja"Katarzyny Michalak to dość mocna i nieco brutalna historia dwojga młodych ludzi, którzy już od dziecka byli sobie przeznaczeni. Choć to przeznaczenie to nie tylko wzajemne wsparcie, akceptacji, przyjaźń, ale i ogrom bólu, zdrady, kłamstwa. I choć oboje byli sobie potrzebni, to stałe się krzywdzili. To przeznaczenie to klątwa. Dlaczego tak się działo? Może to wina patologicznej rodziny, szykanowania w szkole i na podwórku, traumatycznej przeszłości? Jedno jest pewne - tutaj zawinił brak miłości najbliższych oraz pragnienie udowodnienia innym o swojej wartości ponad wszystko.
Nie jest to lekka i przyjemna powieść. O nie. To prawdziwa mieszanina różnorodnych emocji. Szok, niedowierzanie, obrzydzenie, współczucie i smutek. Niekiedy radość i nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro, na wolność, na szczęście.
To, co znajdziemy w tej książce niejednokrotnie zszarga nam nerwy. Okrutna przemoc, niesprawiedliwość, obłuda i te ciągłe kłamstwa, byleby tylko uchronić się przed kolejnymi razami.
Jak można się domyślić, fabuła jest bardzo emocjonalna. Przez całą tę powieść ciekawiło mnie to, czy głównym bohaterom się uda ułożyć swoje życie? Wspólne bądź z dala od siebie. I przyznam, że trochę to trwało, zaś zakończenie wycisnęło sporo łez.
Co do postaci, to z jednej strony rozumiem ich zachowanie, bo przecież tyle przeszli, jednak totalny egoizm dziewczyny nieco mnie przeraził i drażnił. A on- Aleksiej- no cóż, szalenie i bezgranicznie zakochany, robił się naiwny. J...