Savannah to dziewczyna po traumatycznych przejściach. Z pozoru wydawać by się mogło, że jej życie wróciło do normy. Jednak, gdy nadchodzi noc, musi zmagać się z powracającymi koszmarami. Te jawią się niczym wspomnienia, których dziewczyna nie pamięta. Pojawienie się w otoczeniu, Bradley Kincaida, który przyjaźni się z jej bratem jedynie nasila te mrożącą krew w żyłach przypadłość. Coś sprawia, że dziewczyna pragnie być blisko niego a zarazem uciekać, gdzie pieprz rośnie. W tym pełnym mroku mężczyźnie, który ma za sobą już odsiadkę w więzieniu, jest coś znajomego. Przerażą i mami zarazem. Kim on tak na prawdę jest? Przyjacielem czy raczej wrogiem? Co go łączy z kobietą?
Sięgając po kolejną książkę I.M. Darkss, spodziewałam się, że po raz kolejny otrzymam opowieść, która wywoła niemały chaos w mojej głowie. Nie pomyliłam się. Autorka zaserwowała nam tu ciekawą historię, ale jeszcze ciekawszych bohaterów, których przeszłość porusza, przeraża, ale i chwyta za serce. Zarówno Savannah jak i Brad mają za sobą nieciekawe przeżycia, które na obojgu odbiły piętno. Kobieta co dzień nakłada na twarz maskę, skrywa się za swoim własnym murem, aby już nic nie mogło jej skrzywdzić. Bradley, który pojawia się w jej życiu stara się tę maskę ściągnąć, choć sam boryka się z agresją i napadami gniewu. Już po przeczytaniu początkowych rozdziałów odgadłam zamysł autorki, co w cale nie sprawiło, że książkę czytałam z mniejszym zainteresowaniem. Wręcz przeciwnie. Przebieg wyd...