Urodził się w roku 1732 jako syn generała Stanisława Poniatowskiego i Konstancji z Czartoryskich. To rodzice, wraz z wujami, książętami Czartoryskimi, czyli tzw. Familia, wymyślili, że Staś, po śmierci Augusta III Sasa, zostanie królem Rzeczypospolitej. Szykowali go do tego zajęcia od dzieciństwa. Jego historię opowiada Gaston Fabre, wnikliwy obserwator i komentator zdarzeń. Ukazany jest jako ambitny i świadomy swej roli władca-patriota, który doskonale wie, co się dzieje w kraju i poza jego granicami. Opisując XVIII-wieczne dwory i panujące na nich obyczaje, kreuje rzetelny historycznie obraz, poparty dokumentami, listami i pamiętnikami Stanisława Augusta. Kiedy wybrano go na króla (1764), Sophie, po śmierci zamordowanego Piotra III, była już Katarzyną II, samowładną carycą i miała innych kochanków. Został królem dziwnego państwa, w którym bez jej zgody, bez zgody Rosji nie można było nic zmienić, bo w 1717 roku sejm zgodził się, by gwarantem ustroju był car i by armia nie przekraczała 18.000 żołnierzy. Dlaczego Stanisław w ogóle zgodził się zostać królem? Bo miał program. Niektórzy badacze twierdzą, że realizował program wytyczony przed laty (w 1744) przez ojca generała. Nie spodziewał się przeszkód z jej strony. Od pierwszej chwili, od założenia korony, zaczął gorączkową działalność reformatorską. I od pierwszej chwili napotkał na opór i nienawiść magnatów: Potoccy, Radziwiłłowie, Rzewuscy, Ogińscy, wszystkie wielkie rody były przeciw niemu reformy królewskie uderzały w ich przywileje, władzę i dochody. Stanisław August zdążył jednak przed upadkiem państwa wykształcić elitę, która stanowiła później o świadomości narodu. Nie było państwa, ale przetrwał naród.