Pełna humoru opowieść gdańskiego prozaika zaczyna się w okolicznościach iście dramatycznych: bohater wsiadając w początku lat dziewięćdziesiątych do małego fiata z instruktorką kursu prawa jazdy, nieomal umiera z upokorzenia i wstydu. Pragnąc opóźnić moment ostatecznej kompromitacji, ucieka się do wypróbowanego sposobu: zaczyna snuć opowieść o samochodach swoich dziadków: citroenie zmiażdżonym przez pociąg pośpieszny z Wilna, mercedesie zarekwirowanym w 1939 przez Sowietów w okolicach Lwowa...