Historia amerykańskiego wykładowcy literatury klasycznej, będąca ilustracją do rozważań na temat zawiłych spraw tego świata, ludzkiej natury i funkcjonowania jednostki.
Oto on - Coleman Silk, rocznik 1926.
Ukochany synek swojej mamy, radosne dziecko, prymus i doskonały sportowiec, przystojny i czarujący młodzieniec,wybitny student i żołnierz.
Co odróżnia Colemana od innych?
To, że marząc o wyrwaniu się z "pieprzonego życia", które przypadło mu w udziale, wprowadził marzenie w czyn.
Co jeszcze? To, że przyszedł na świat w murzyńskiej rodzinie jako dziecko obdarzone, jak na Murzyna, bardzo jasną karnacją. Mimo że rodzinę Silków dotykały różnego rodzaju szykany wypływające z amerykańskiej "negrofobii" Coleman "wszelkie przeszkody pokonywał tak jak niskie płotki na bieżni", zgrywał obojętnego i przełykał zniewagi. Mimo że od ojca usłyszał, że "każdy biały (...) nawet jeśli ma najlepsze intencje, będzie się odnosił do ciebie jak do jednostki upośledzonej umysłowo" nie czuł nienawiści. Dopiero po wstąpieniu w szeregi ciemnoskórych studentów na Uniwersytecie Howarda odczuł na własnej skórze co to znaczy być czarnuchem. I nikim więcej. Porzucił uniwersytet by odzyskać wolność. "Od przymusu. Od upokorzeń. Od przeszkód. Od cierpienia i bólu". I tak w roku 1944, w formularzu poborowym do US Navy, w rybryce rasa....
Oto on - Coleman Silk, lat 71, emerytowany dziekan i profesor Kolegium Atena, Żyd.
Człowiek sukcesu, "człowiek z własnego wyboru".
...