Dla niektórych z was ulubionym gatunkiem literackim będzie kryminał gdzie poznamy bohaterów, którzy okażą się przestępcami lub poszkodowanymi, ale zawsze ktoś zabije, ktoś zginie no wiecie taka fikcja literacka. Ale każda fikcja ma swoje źródło i to właśnie w tej książce znajdziecie. Prawdziwe zbrodnie, prawdziwi mordercy. Jedną książkę, jaką miałam przyjemność przeczytać, a potem okazało się, że jest film to „Wampir z Zagłębia” Przemysława Semczuka, kto nie czytał ten niech żałuje normalnie ciarki przechodzą, ale o tym, kiedy indziej.
Wiec wracając do naszych Kronik w niej znajdziecie 9 opisanych dogłębnie zbrodnie, których nie znajdziecie w żadnej książce kryminalnej. Książka pomimo swych 281 stron czyta się w mig. Jedyny minus to, że krótka. Pozycja, która będzie mogła niektórym dać niedosyt, ponieważ są sprawy, które nie zostały rozwiązane. Co najbardziej spodobało mi się w książce to, to, że pokazani są zwykli obywatele typu „Jan Kowalski” którego nikt z nas nie podejrzewałby o popełnienie morderstwa i przez to teraz idąc ulicą będę analizowała :D
Ile razy słyszeliście od rodziny mordercy, że taki spokojny, że nigdy nie sprawił kłopotu, w szkole zawsze same 5, a tu proszę zabił. Gdzie leży granica w człowieku żeby od empatii przejść do zabójstwa? Jaka jest skala cierpliwości każdego z nas? Czy każdy z nas ma to coś, co sprawiłoby, że bylibyśmy zdolni do czegoś tak okropnego?
Polecam z całego serca tę książ...