Fragment: Rozdział III: Prefekt poprowadził wojsko na Dzielnicę Cudów. Plan wyprawy miał opracowany już od dawna. Po sygnale Tricota, co byłoby znakiem, że wszystko jest w porządku, miał rozpocząć się atak. W każdej z trzech uliczek, wiodących do królestwa żebraków planowano urządzić zasadzkę, skrywając silne oddziały wojska. Na dany przez Tricota znak, Monclar miał przedostać się skrycie do Dzielnicy Cudów, zająć plac główny i ustawić na nim w czworoboku pięćdziesięciu strzelców. Potem do akcji mieli włączyć się żołnierze z płonącymi pochodniami, podpalając otaczające plac domy. Gdy ogarnięci paniką mieszkańcy będą wydostawali się ze swych domostw, oddział strzelców skieruje ogień na wszystkie cztery strony. Włóczędzy, którzy rzucą się tłumnie w uliczki, zostaną wzięci w ogień krzyżowy. Wzniecony pożar dopełni dzieła zniszczenia. Nazajutrz zaś rozpocznie się wielki proces. Tych, którzy unikną kul, czekać będzie śmierć na szubienicy. Autorem tego planu był Loyola. Monclar miał być jego wykonawcą. Zdążając do Dzielnicy Cudów prefekt rozmyślał o Lanthenayu i o Manfredzie. Niesłusznym byłoby sądzić, że pałał do nich nienawiścią. W sercu jego było tylko jedno bolesne uczucie: wspomnienie własnej tragicznej przeszłości. I choć nie żywił śmiertelnej urazy do obu młodzieńców, dążył do ich ujęcia z innej przyczyny.