Niesamowity literacki fresk rozpisany na chór postaci, których losy układają się w wielobarwną i głęboką opowieść o mieście, świecie, historii i… człowieku.
Poruszająca historia człowieka, który odniósł wielki sukces, ale za cenę licznych zdrad, a także rozrachunek z Rewolucją, tą meksykańską oraz każdą inną − oto powieściowy debiut Carlosa Fuentesa, który stanowi nie tylko początek jego literackiej drogi, ale też jeden z jej szczytowych momentów. Uznanie dla Krainy było – i jest – tak wielkie, że można by zaryzykować tezę, iż gdyby meksykański pisarz nic już więcej nie napisał i tak zdobyłby miejsce w podręcznikach historii literatury hispanoamerykańskiej. Opisywano ją tak: „powieść realistyczna, powieść historyczna, powieść idei, powieść poetycka, powieść biograficzna, powieść satyryczna, pochwała hybrydyczności i niedokończenia, triumfalna epopeja porażki i upokorzenia”. Niektórzy krytycy porównywali ją do murali Diega Rivery: podobny rozmach, skala i wielorakość.