Koncert jest pełną muzyki fantastyczną opowieścią, na podobieństwo przesławnych Poglądów kota Mruczysława na życie Ernesta T. A. Hoffmanna, lecz różniącą się od tamtej typem fantastyki, jawiącej się tu jako ułuda wolności pod tyranią władzy i przez to bliższej mojemu Znużeniu. Koncert to opowieść skonstruowana z elementów świata rzeczywistego, acz traktowanych swobodnie, może nawet z nonszalancją; autorska nonszalancja i swoisty protekcjonalizm w żadnym razie jednak nie obejmują twórczych wysiłków bezimiennego (namenlos) bohatera, ani jego hipotetycznego żywota. Przeciwnie, z bólem i czułością obserwowałem jego heroiczne pasowanie się z własną epoką i ludźmi, którym się wydaje, że są ponad nią i w ogóle über alles. A więc ponad wszystkim.