"Kluska wlazła na sosnę i powiedziała do Kefira:
– Cielęcina z ciebie, mój drogi!
Kefirowi w gardle ze złości aż zabulgotało. Kluska ostrożnie zdjęła sosnową szpilką z kory wędrującą
do nieba mrówkę i rzuciła mu obie na głowę:
szpilkę z mrówką.
– Mrówka w kefirze – powiedziała z obrzydliwym uśmiechem. – To powinno być bardzo zdrowe.
– Cielęcina z ciebie, mój drogi!
Kefirowi w gardle ze złości aż zabulgotało. Kluska ostrożnie zdjęła sosnową szpilką z kory wędrującą
do nieba mrówkę i rzuciła mu obie na głowę:
szpilkę z mrówką.
– Mrówka w kefirze – powiedziała z obrzydliwym uśmiechem. – To powinno być bardzo zdrowe.
Kefir schylił się i ostrożnie strącił szpilkę z mrówką na piasek. Mrówka
z pomruczkiem zadowolenia zaczęła ciągnąć szpilkę w stronę pobliskich
zarośli. Dopiero wtedy Kefir spojrzał Klusce w oczy i powiedział:
– G! g!
– Co?! – spytała groźnym głosem. – Powtórz!
– G! g! – powtórzył z wielkim spokojem.
– Głupiasta gęgoła, gburowata glista, globalna gęś…"
z pomruczkiem zadowolenia zaczęła ciągnąć szpilkę w stronę pobliskich
zarośli. Dopiero wtedy Kefir spojrzał Klusce w oczy i powiedział:
– G! g!
– Co?! – spytała groźnym głosem. – Powtórz!
– G! g! – powtórzył z wielkim spokojem.
– Głupiasta gęgoła, gburowata glista, globalna gęś…"