,,Ludzie nie słuchają siebie, patrzą na innych, wiecznie uśmiechniętych, robiących ciekawe rzeczy i chcą tego samego, co mają tamci, bo wydaje im się, że też będą szczęśliwi. Zamiast wziąć odpowiedzialność za siebie, wolą naśladować zupełnie obcą osobę, która nic nie wie o nich ani o ich doświadczeniu."
Ja to mam szczęście do cudownych książek! Cała magia z książki przeszła na mnie i otuliła jak ciepły kożuszek. Co prawda nie zawsze w tej historii bywało miło i lekko, ale jak to mówią, daleko zajdzie ten, kto się nie poddaje:-)
Zajrzyjcie do świata młodego małżeństwa, które odkłada każdy grosz na spełnienie swojego marzenia. Niestety nadszedł czas, kiedy jej mąż uległ wypadkowi, więc ich plany się rozsypały niczym dmuchawiec na wietrze. Taką dobrą duszyczką okazała się być magiczna starsza osoba, która podstępem zasugerowała im rozwiązanie. Od czasu podjęcia ważnych decyzji, to jedna z połówki nakładała przebranie i ofiarowała ludziom radość. Podczas pracy spotykała ludzi, którzy mieli najróżniejsze pragnienia. Z ich głębi wybrała kilka, które według niej były najważniejsze, które raniły dogłębnie tam, gdzie nie sądziła, że dane jej będzie dotrzeć. Za sprawą dochowania tajemnicy, dla pary wydarzy się prawdziwy cud. Ten cud poruszył mnie tak jak i kilka innych sytuacji, kiedy nieśmiała łza spływała mi po policzku. Wychodzi bowiem na to, że są na świecie ludzie, którzy dogłębniej aniżeli najlepszy detektyw potrafią ujrzeć dusze drugiego człowi...