„Żołnierze kosmosu” to historia nieco monotonna. Liczyłam na powieść wypełnioną akcją, a otrzymałam tytuł, w którym gloryfikuje się wstąpienie do armii. W świecie przyszłości wykreowanym przez Heinleina - w którym system demokratyczny upadł - tylko byli wojskowi mają pełnię praw wyborczych, ponieważ tylko oni są gotowi poświęcić życie dla obrony społeczeństwa. „Żołnierze kosmosu” to przede wszystkim powieść o etosie żołnierskim, w której towarzysze broni stają się rodziną, a najważniejszą wartościami są posłuszeństwo wobec przełożonych i obrona ojczyzny.
Jeśli chodzi o ocenę tego tytułu, mam mieszane uczucia. Pisarz stworzył intrygujący świat przedstawiony, ale spodziewałam się czegoś innego – liczyłam zdecydowanie na więcej akcji i międzygalaktycznych walk, a mniej opisów szkolenia wojskowego.