"Jedna literka, a zmiana wielka" to książka o homofonach (nie mylić z hełmofonami!). Czyli takich wyrazach, które brzmią identycznie, ale różnią się pisownią i znaczeniem. Tak jak kod i kot, smog i smok albo, za przeproszeniem, gatki i gadki. Trzeba postępować z nimi niezwykle ostrożnie!
Ale niech nikt sobie nie pomyśli, że to nie jest wesoła i rozbrykana książka dla wesołych i rozbrykanych Czytelników, tylko jakaś poważna rozprawa naukowa. Poważna?! Nigdy w życiu! Poczytajcie zresztą o gatkach Zdzicha, o Czesi, śpiącej na grzędzie, o spadających z nieba wyrkach... a sami się przekonacie, że o powadze nie może tu być mowy.
Ale niech nikt sobie nie pomyśli, że to nie jest wesoła i rozbrykana książka dla wesołych i rozbrykanych Czytelników, tylko jakaś poważna rozprawa naukowa. Poważna?! Nigdy w życiu! Poczytajcie zresztą o gatkach Zdzicha, o Czesi, śpiącej na grzędzie, o spadających z nieba wyrkach... a sami się przekonacie, że o powadze nie może tu być mowy.