Tomasz i Jakub Siwiec – Jazda
Ocena: 7/10
Maciek już od dziecka przejawiał chorą fascynację do zgniatania i zabijania owadów i zwierząt. Z początku robił to plastikowymi zabawkami. Wraz z wiekiem zmieniały się nie tylko zabawki, ale i obiekty jego krwawych upodobań….
Historia sama w sobie nie jest zbyt obszerna, powiedziałabym, że jest to opowiadanie na jeden wieczór, a szkoda bo moim zdaniem jest to kawał dobrej lektury. Krwawa masakra zaczyna się już od pierwszych zdań i nie spowalnia tempa do ostatniej strony. Krew, krew, krew i jeszcze więcej krwi. Autorzy idealnie przedstawili zwyrodnialstwo i brak empatii u człowieka. Szczegółowe opisy pobudzają wyobraźnie i wierzcie mi, że jako „zwierzolub” miałam problem przebrnąć przez sceny, gdzie głównymi ofiarami były zwierzęta. Autorzy nie bawią się w portret psychologiczny głównego bohatera. Nie dowiemy się co nim kieruje, ani czemu właśnie taką ścieżkę obrał. Myślę, że w przypadku tej historii jest to plusem, ponieważ zamiast roztkliwienia się nad głównym bohaterem, którego notabene nie da się polubić, dostajemy brutalne, a zarazem szczegółowe i realistyczne opisy scen.
Jako fanka krwawych klimatów jestem bardzo zadowolona, ale przyczepię się do objętości – zdecydowanie za krótko !