Książka "Złe" Chmielewskeigo dosłownie wcisnęła mnie w krzesło i na długo zagościła w mojej pamięci. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o tej pozycji. Powiem więcej, podczas czytania kilkukrotnie sprawdzałem czy aby to ten sam autor. W mojej ocenie bardzo dobry pomysł na historię z dreszczykiem, został dosłownie zmasakrowany i bestialsko zamordowany - na marginesie dodam, że to jedyna krwawa i brutalna akcja związana z tą książką.
Toporny styl, emocje jak podczas grzybobrania, klimat i napięcia prawie niezauważalne, wręcz zmierzające do zera. Podczas lektury wielokrotnie dochodziłem do wniosku, że autorowi całkowicie zabrakło pomysłu na realizację wyśmienitego pomysłu, że już nie wspomnę o budowaniu odpowiedniego napięcia czy też wywołaniu u czytelnika dreszczu niepewności.