Cicha ciemna noc

Jeżeli lubicie krótkie mroczne historie, to koniecznie sięgnijcie po książkę "Cicha ciemna noc" Michała Jana Chmielewskiego. To będzie dla was idealne opowiadanie.

Znalazłam tutaj męską przyjaźń, która trwa dosłownie do grobowej deski. Szkoda tylko, że tak szybko nastąpiły zgony. Nie spodziewałam się, że otrzymam aż tak brutalne dzieło. Jestem przerażona. Co tutaj się dzieje to głowa mała. Dosłownie nie można się nudzić, bo tyle się dzieje. Fabuła tak poraża lub przeraża, że aż nie można oddychać. Każdy z nas ma swoją mroczną stronę. Jedni z nas niestety już ją odkryli, inni dobrze się z nią maskują, a u kolejnych ujawni się za jakiś czas. Nieliczni szczęściarze nigdy jej nie odkryją. A jak to jest u naszych bohaterów? Tego dowiecie się, czytając "Cichą ciemną noc".

Pamiętajcie, czytacie na własne ryzyko.

Nie spodziewałam się, że dotrwam do końca tej historii. Parę razy miałam ochotę przerwać czytanie. To naprawdę jest bardzo mocna i brutalna historia. Przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Tutaj dochodzi do brutalnych morderstw. I szczerze tak do końca nie wiem, co o niej myśleć. Lubię mocne historie, ale ta jest za bardzo brutalna.

Było to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z tym autorem.

❗TW: morderstwo, zdrada, przemoc

Z autorem miałam już styczność przy książce ,,Indygo", która według mojej oceny na Goodreads była słaba, ale w mojej pamięci zapisała mi się jako taka z interesującą fabułą i pewnym wzruszającym wątkiem. To oznacza, że muszę zrobić reread.

,,Cicha ciemna noc" stylem przypominała mi Stephana Kinga i to do tego stopnia, że słuchając jednocześnie ,,To" jego autorstwa, nie byłam pewna, które sceny występowały w której książce... Pojawiały się tu różne erotyczne nawiązania i żarty typowe dla króla (nie)horroru, jak również typowe dla niego opisy dzieciństwa. Dosłownie polski King.

A jak wiadomo ja Kinga nie lubię, więc i ta książka mi się nie podobała.

Historia nie była porywająca, chodziło raczej o aspekt psychologiczny, spojrzenie na to, jak z wiekiem relacje ulegają zmianie (w tym przypadku znacznej), pojawia się zazdrość i prowadzi ona do tragicznego końca przyjaźni. Lubię książki skłaniające do refleksji o tym, co dobre i złe, ale ta do mnie nie trafiła.

Zakończenie tragiczne. Nie tylko dosłownie, ale też w przenośni, bo widać, że miało wywołać sensację i niedowierzanie, ale dla mnie było tego za dużo.