Czy skarpetki mogą mieć wakacje? Pinkertonowi, skarpetowemu detektywowi, udało się przez krótki czas posmakować owego błogiego lenistwa związanego z przerwą w pracy. Leżąc pod łóżkiem rozmyślał o tym, że lepiej być skarpetką niż człowiekiem. Pinkerton mógłby oddawać się temu rozkosznemu nicnierobieniu w nieskończoność, gdyby nie nagły i rozpaczliwy krzyk, który wydała z siebie Mała Be. Okazało się, że Zbigniew, strasznie gadatliwa, zielona papuga, zaginął. Sprawa od samego początku skarpetce wydawała się podejrzana, bo chociaż klatka była otwarta, to okno przez cały czas pozostawało zamknięte, a po papudze zostało jedynie jedno zielone piórko. Jeśli do tego dodać dziwne ślady wielu stóp i unoszącą się w powietrzu delikatną woń róż to mogło oznaczać tylko jedno - KONIEC WAKACJI dla detektywa-skarpetki.
W tym miejscu dodać należy, że nie tylko w mieszkaniu Małej Be działy się podejrzane rzeczy. W mieście obrabowano sklep zoologiczny, Klemek, medium i przedstawiciel gatunku skolopedrii olbrzymiej, urządzał seanse spirytystyczne, w porcie zacumował siedmio żaglowy okręt z czterdziestoma armatami na pokładzie dowodzony przez kapitana, który mówił jedynie „Ke Ke”, i...można byłoby tak wymieniać w nieskończoność, ale najlepiej jeśli wasze dzieci same przeczytają o przygodach detektywa Pinkertona w książce „ Zielone piórko Zbigniewa. Skarpetki kontratakują!”.
?ᅡᅠ
Justyna Bednarek to autorka, która swoją czterotomową serią o przygodach skarpetek udowodniła, że ta...