"-Dzień dobry! Szukasz czegoś? Może ci pomóc?
- O, tak! Proszę - ucieszył się. - Czy nie wiesz gdzie ona jest?
- Kto?
- Słyszałaś przecież jej opis. Jest piękna i złota... Czy ją znasz?
- Cuk, cuk! - cmoknęła rozweselona - czy ja znam? A to dobre pytanie! To jej szukasz?
- No, tak.
- Ty chyba spadłeś z księżyca - zawołała.
- Skąd wiesz? - zdziwił się.
- Co?
- To, że jestem z księżyca.
Wiewiórka wytrzeszczyła oczy i poruszyła niespokojnie puszystym ogonem.
- Przyleciałeś z księżyca? - powtórzyła po chwili z niedowierzaniem.
- Tak, tylko nie mów o tym nikomu. Bo ja... bo widzisz, ja jestem jeszcze za mały na takie samodzielne wyprawy... I bardzo by się na mnie gniewali...Ale ja już dawno chciałem do was przylecieć. Kiedy usłyszałem o niej w szkole, postanowiłem, że muszę ja zobaczyć na własne oczy. Czy mogłabyś mnie do niej zaprowadzić?
- Dokąd mam cię zaprowadzić? Przecież ona jest tutaj!
- Gdzie? - rozejrzał się dookoła."